W listopadzie dowiedziałam się od mojej dentystki, że mam
bruksizm. I nie mając pojęcia co to jest za schorzenie nie wiedziałam, czy jej
propozycja wylewu szczęki relaksacyjnej na noc jest mi potrzebna czy może to
tylko po prostu takie jej widzimisie. Owa szczęka kosztuje 300 zł.
Niedługo mam mieć wizytę u dentystki i mam się zdecydować, czy
chcę kupić tę szczękę relaksacyjną.
Zastanawiam się, czy może wystarczy mi zwykły ochraniacz na zęby -
taki dla sportowców? Również chroni zęby przed otarciem, jest on dobrze
dopasowany do moich zębów, nie „one size” i jest o wiele tańszy ;)
Podobno mam starte zęby. A sama widzę obsuwające się dziąsła,
odczuwam ten szczękościsk gdy się wybudzam w nocy, więc jestem świadoma, że
problem jest poważny, ale zanim pójdę do dentystki po radę, szukam wszędzie
jakichkolwiek informacji.
Macie jakieś doświadczenia z bruksizmem? Proszę, podzielcie się
nimi ze mną.
Pozdrawiam
professionalcreep.blogspot.com
OdpowiedzUsuńodwiedź w wolnej chwili :)
Mój narzeczony zgrzyta zębami przez sen. Rzadko mu się to zdarza, ale jak już tak się stanie, to aż mi skóra cierpnie...
OdpowiedzUsuńMój narzeczony zgrzyta zębami przez sen. Rzadko mu się to zdarza, ale jak już tak się stanie, to aż mi skóra cierpnie...
OdpowiedzUsuń