Pozwolę sobie zaczerpnąć cytat z mądrej Księgi, który to wyjaśni.
Nie przestawajmy kochać i czynić dobro. Ale róbmy to mądrze. Mądrze. Nie o to chodzi, abyśmy zawsze odkładali swoje obowiązki i za wszelką cenę zawsze pomagali, kiedy wiemy, że nie jesteśmy w stanie; abyśmy milczeli w cierpieniu, by nie sprawiać przykrości drugiej osobie z myślą, że robimy to dla dobra tej drugiej osoby. Nie mamy kochać człowieka przez wyrządzanie sobie krzywdy czy NADMIERNE poświęcanie się. Co gorsza - gdy tak często idziesz w związku na rękę
* rezygnując z czegoś mówiąc sobie: "w sumie to nie jest takie ważne w tym momencie",
* robiąc coś dodatkowo i niekoniecznie z Twojej woli i chęci, lecz działając sobie wbrew, ale z myślą, że Mu będzie miło,
to druga osoba przyzwyczaja się do tego i nie zauważa, że się poświęcasz. Raczej zaczyna z czasem traktować ten gest jako "normalny, codzienny, tak jest i tak ma być", co potem może Cię zaboleć... Albo gdy już nie dasz rady tego zrobić/zrezygnować z czegoś, to powstanie pretensja, że nie jest jak zwykle bywało.
Pamiętaj, że nie mam za zadania sprawiać Ci ulgi przez to, że będzie mi się żyło gorzej. Cytat pochodzi z Pisma Świętego i tam Bóg wyraźnie zaznacza, że ma być i Tobie dobrze, i mi. To jest zdrowa relacja opierająca się na zasadzie równości. Co to byłby za związek, gdzie tylko jedno daje, a drugie bierze i bierze...
Będę poświęcała się dla najbliższych i robię to z miłością, nie z przymusu. Czuję, że jestem im potrzebna. Czuję ogromne wsparcie, gdy to oni poświęcają się dla mnie. To jest prawdziwe i piękne.
Szukajmy w sobie odwagi, by być asertywnym, ale nie przestawajmy przy tym kochać. Miłość to zdolność do poświęceń. Takich poświęceń, gdzie odczuwamy dobro i zgodność z sumieniem, a nie pogłębiający się żal, uczucie ciągłego braku, niekochania czy bycia słabszym. Nie poświęcam się, bo muszę. Rezygnuję z czegoś dla M, bo chcę i wiem, że M dla mnie również z wielu rzeczy rezygnuje. Zachowaj w sobie ten cytat i się zastanów, czy prowadzisz zdrowe relacje z chłopakiem, z przyjaciółką, ze współlokatorką itp. Postaraj się wyjść jak najszybciej z roli bycia niewolnicą. Wszyscy zasługujemy na szczęście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz