środa, 18 lutego 2015

Czy już tego nie lubię?

Patrząc codziennie w lustro nie dostrzegamy zmian. Dopiero po jakimś czasie można coś zauważyć. Z powodu braku czasu przestałam robić różne rzeczy, ale w zamian za to zainteresowałam się innymi. Jednak powrót do tych wcześniejszych zajęć może wiązać się z powstaniem pytania: czy ja nadal lubię to robić?


Niedawno natknęłam się na COŚ, co kiedyś lubiłam. Lubiłam? Może to za dużo powiedziane – po prostu na tym m. in. polegało spędzanie czasu z kumplami chłopaka. Byłam w liceum i oglądałam z nimi różne kanały na YouTube. Jeden z kanałów był szczególnie przez nich ulubionym. Zawsze była kupa śmiechu. To z dobrych tekstów, to z komizmu, to z nietuzinkowych porad, to z tzw. sucharów. Ale zawsze TO oglądaliśmy. Już minęły 4 lata od momentu, gdy ostatni raz oglądałam z nimi te filmiki.

W ubiegłym miesiącu odwiedziliśmy grupą znajomego. W pewnej chwili włączono właśnie ten sam kanał. Ktoś chciał pokazać jakiś śmieszny tekst. I co w tym dziwnego? A to, że jestem już nieco poważniejsza niż wtedy, zmieniły mi się przynajmniej odrobinę i gust i charakter, więc uważałam to za nieśmieszne, niezbyt fajne, pewne dialogi i zachowania wręcz głupie, (bo NIEKTÓRE odcinki rzeczywiście takie są :P ). Alee pewne fragmenty znałam już na pamięć i kiedy akurat usłyszałam konkretne teksty to zawijałam się ze śmiechu. Nie wiem, czy mnie one rzeczywiście teraz rozbawiły, czy bardziej to był efekt wyuczony, że te dawne dobre teksty mnie kiedyś bawiły, więc się śmiałam.

Cóż za dziwna sytuacja, gdy spotykamy się z czymś z przeszłości, kiedy miało się inny gust, smak, inne priorytety... Gdy otaczaliśmy się innym towarzystwem i mieliśmy inne cele. Dzięki takiemu banalnemu przykładowi widzę, jak bardzo się zmieniłam. Wiadomo, że mając 18 lat nie byłam już super dorosła i dojrzała i było oczywiste, że pewne cechy zostaną, a inne się zmienią. Ale właśnie dzięki takim "powrotom do przeszłości" widzę to wszystko.

Ty  też masz takie odczucia, że się zmieniasz? Zauważasz to?
Ja czasem porównuję, jakbym kiedyś zareagowała na pewne komentarze i zachowania znajomych, a jak teraz. Czasami widzę, że coś już mnie nie kręci, że mi się nie podoba, ale sentyment do tych rzeczy bądź miłe wspomnienie pozostaje.
Czemu tym razem to jest taki wyjątkowy przypadek? Bo ciężko mi było się "zachować po swojemu".

Z jednej strony aż się śmiać chciało, a z drugiej gardziłam tym i czułam, że do obecnej JA te filmiki nie pasują. Niby pamiętam ile to w czasach licealnych przynosiło wszystkim radości i faktycznie, pewne fragmenty są dobrze zrobione i mnie wciąż bawią. 

([Trzyma listy od czytelników] Pisanie listów to pedalskie zajęcie. A z pedałami nie gadam. [Gniecie listy i wyrzuca] Ale kilku z was zapytało mnie o to w barze przy wódzie. Wam odpowiem.] – ot, taki przykład.)
Ale jest też druga strona – gdybym takie coś teraz pierwszy raz w życiu zobaczyła na oczy, to nie wiem, czy by mi się to w ogóle spodobało. Koleżanka siedząca z nami widziała to pierwszy raz i w ogóle się nie śmiała. Sądzę, że zachowałabym się podobnie. 


Pisałam o TYM kanale (czyli anonimowo), abyś mogła sobie podstawić w to miejsce swój filmik, który oglądałaś kiedyś, do którego już raczej nie wracasz (ewentualnie każdą inną rzecz). 

TEN kanał nie jest tajemnicą ;) To Poradnik Prawdziwego Mężczyzny i przykładowe zdanie przytoczyłam z odcinka: https://www.youtube.com/watch?v=7p9cMqd_Qp8


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz